poniedziałek, 26 grudnia 2011
Śledź w śmietanie
niedziela, 4 grudnia 2011
" Dania dla dzieci "
sobota, 19 listopada 2011
Krawetki - Koktajl na sałacie
środa, 9 listopada 2011
Super Leczo
* 2 papryki czerwone (słodka)
* 2 papryki zielone
* 2 papryki żółte
* 2 papryki białe
* 4 średniej wielkości pomidory
* 4 średniej wielkości cebule
* 2 kostki rosołowe (drobiowe - koniecznie firmy Knorr ponieważ mają charakterystyczny smak)
* 2 łyżki pikantnego dobrego keczupu
* papryka ostra mielona,
* papryka słodka mielona
* chili, dobra podwędzana kiełbasa
* 1 łyżka oleju lub oliwy do smażenia
* 1-2 łyżki mąki pszennej
Sposób przygotowania:
Paprykę oczyścić i pokroić w cienkie paseczki, cebulę pokroić w talarki, pomidory sparzyć i obrać ze skórki - pokroić (dowolnie). Warzywa podzielić na trzy części.
Do garnka średniej wielkości wlać trochę wody (tak by zakryła dno) a następnie dodać jedną część warzyw. Dusić na wolnym ogniu aż będą miękkie.
Następnie dodać kolejną porcję warzyw i kostki rosołowe. Dobrze wymieszać i dusić pod przykryciem na wolnym ogniu. Kiełbasę obrać ze skóry, pokroić w plasterki i obsmażyć na patelni z dodatkiem oliwy lub oleju. Usmażoną kiełbasę wraz z oliwą, na której się smażyła - i z ostatnią częścią warzyw - dodać do garnka. Dusić na wolnym ogniu stale mieszając. Kiedy warzywa będą miękkie doprawić do smaku dodają paprykę słodką, ostrą i chili oraz keczup. Następnie rozrobić 2 łyżki mąki z wodą tak by nie powstały grudki i wlać na gotującą się potrawę stale mieszając. Pogotować jeszcze chwilę.
Podawać na ciepło ze świeżym białym pieczywem.
wtorek, 8 listopada 2011
Glazurowane skrzydełka z rusztu
Składniki:
1) 4-5 łyżek miodu
2) sok z ½ cytryny
3) kilka małych cebulek
4) 1 kg skrzydełek z kurczaka
5) 8 łyżek oliwy
6) 8 łyżek sosu sojowego
Przygotowanie:
Z cytryny wycisnąć sok, rozpuścić w nim miód (do glazurowania najlepsze są miody jasne, np. z akacji, lipy lub wielokwiatowy). Następnie dodać sos sojowy, sól i oliwę. Energicznie wymieszać, by uzyskać jednolitą konsystencję. Do marynaty włożyć skrzydełka, dodać kilka małych cebulek obranych z łupin, przełożyć do zamykanego pojemnika i zostawić na kilka godzin w lodówce - najlepiej przygotować wszystko dzień wcześniej, a w chłodziarce od czasu do czasu przemieszać.
Ruszt wysmarować olejem - by mięso nie przywarło. Ułożyć skrzydełka i cebulki. Gdy się lekko podpieką, posmarować marynatą - to właśnie ona pięknie glazuruje kurczaka. Upieczone skrzydełka i cebulki podać z drobno posiekaną kapustą pekińską wymieszaną z solą, chili, oliwą i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
sobota, 5 listopada 2011
Kolorowa sałata z chrupiącym kurczakiem
Przygotowanie:
Zawartość torebki nuggetsów połączyć z wodą, wymieszać, Pokroić w paski kurczaka. Moczać w cieście, smażyć na oleju,Sałatę porwać,dodać pokrojone w cząstki warzywa. Przygotować sos mieszając jogurt,majonez,ketchup i sok z cytryny.
Doprawić solą i pieprzem.
Sałatę polać sosem,na wierzch ułożyć pokrojone i usmażone nuggetsy.
Składniki:
1) 400g piersi a kurczaka
2) ½ sałaty lodowej
3) 1 papryka czerwona
4) 2 pomidory
5) 1 ogórek
6) 1 pęczek szczypiorku
7) 100ml jogurtu naturalnego
8) 50 ml majonezu
9) 50ml ketchupu, 2 łyżki soku z cytryny
10) 1op. nuggetsów klasycznych
11) Sól morska
12) Pieprz czarny
niedziela, 30 października 2011
Składniki:
300 g łososia wędzonego w plastrach, 1 miękkie awokado, 1 pomidor, pół zielonego ogórka, pół opakowania mieszanki sałat „Party", pół czerwonej cebuli, 3 łyżki oliwy z oliwek, 1 łyżka białego octu winnego lub soku z cytryny, 1 cytryna, sól, pieprz.
Przygotowanie:
Pomidora pokrój w cząstki, ogórka i cebulę w kostkę. Awokado przekrój na pół, wyjmij pestkę, obierz i także pokrój w kostkę. Sałatą wyłóż dno talerza. Pozostałe warzywa przełóż do miski, dodaj oliwę, ocet winny lub sok z cytryny, sól, pieprz i całość dokładnie wymieszaj. Warzywa ułóż na sałacie. Łososia zwiń w ruloniki i ułóż wokół warzyw, na przemian z cząstkami cytryny. Potrawę podawaj z tostami.
Przygotowanie: 30 minut
Porcja dla 4 osób
wtorek, 15 lutego 2011
Szaszłyk w kurczaku
Autorem artykułu jest tołdi
Wiele czynności, które wykonujemy w życiu, daje nam satysfakcję i sprawia przyjemność. Szczególnie jest nam miło, gdy ktoś potrafi docenić pomysłowość, trud i serce włożone w dzieło naszej pracy.
Przygotowanie posiłku, sporządzenie go i podanie do stołu jest dla wielu taką czynnością, która potrafi uradować zarówno samego trudzącego się, jak i biesiadników, zasiadających przy suto zastawionym stole. Każdy ma czasami dość wiecznie takich samych śniadań, obiadów, kolacji, itp...
Od czasu, kiedy człowiek zaczął używać ognia, noża i garnka, wszystko powinien mieć w zasięgu ręki, by nie tylko sie przy nim dymiło, ale aby smakowało. Znajomość kulinarnych technik jest potrzebna, podobnie jak potrzebny jest dobór właściwych produktów, gwarantujących zdrową kuchnię i wyśmienity smak dobrze przyrządzonych i estetycznie podanych dań.
Mam nadzieję, że pomysły okażą się ciekawe i dla Was. Pozdrawiam i życzę smacznego.
Składniki:
1 kg piersi z kurczaka
6 małych cebulek
10-15 dag boczku
6 pieczarek marynowanych
2-3 jajka
bułka tarta
tłuszcz
sól
pieprz
patyczki na szaszłyki
WYKONANIE:
Piersi z kurczaka pokroić na porcje, doprawić i rozbić. Cebulki pokroić na połówki w poprzek. Boczek pokroić w kostkę. Na patyczek nadziewać polówkę cebuli, boczek, pieczarkę (można kawałek ananasa, brzoskwini, śliwki suszonej, papryki), zakończyć drugą połówką cebuli. W rozbite piersi kurczaka zawinąć szaszłyk. Opanierować w roztrzepanych jajkach, bułce tartej. Usmażyć. Po wystudzeniu przekroić szaszłyk wzdłuż patyczka na 2 połówki. Przed podaniem mięso podgrzać.
Wyśmienite w połączeniu z sałatką z kapusty pekińskiej.
---tołdi
www.kuchniabezgranic.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Chleb babci Kasi
Autorem artykułu jest tołdi
Zmęczeni kupowanym w sklepach pieczywem, które smakuje właściwie tylko wtedy, gdy jest bardzo świeże i nierzadko zawiera całą masę sztucznych konserwantów i polepszaczy smaku, coraz częściej myślimy o wypiekaniu własnego, naturalnego chleba. I bardzo dobrze bo to naprawdę nic trudnego
Warto zastanowić się nad wyborem mąki. Profesjonalni piekarze dzielą je na tzw. chlebowe (otrzymywane z pszenicy i żyta) oraz niechlebowe (uzyskiwane z jęczmienia, owsa, kukurydzy, gryki, soi czy ryżu). Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy piekąc domowy chleb zmieszali oba rodzaje mąki. Na sklepowych półkach spotkać możemy najrozmaitsze rodzaje mąki pszennej. Zazwyczaj różne typy maki posiadają na opakowaniach różne oznaczenia np. 450, 500, 550. Im wyższa liczba oznaczająca typ mąki, tym jest ona ciemniejsza i zawiera więcej składników mineralnych, witamin i błonnika, a wszystko dlatego, ze ziarno przed zmieleniem nie zostało dokładnie oczyszczone z zewnętrznej warstwy bogatej w te substancje.
Aby mąka jak najdłużej zachowała świeżość powinno się ja przechowywać w suchym, przewiewnym i nieco chłodnym miejscu. Zawilgocona mąka skleja się , nabiera zapach stęchlizny i gorzknieje. Niekiedy mogą się w niej zagnieździć szkodniki. Dlatego jeśli nie mamy odpowiednich warunków do przechowywania maki – nie gromadźmy zbyt dużego zapasu mąki w kuchni.
SKŁADNIKI:
40 DAG MĄKI PSZENNEJ
25 DAG MĄKI ŻYTNIEJ RAZOWEJ
25 DAG ZAKWASY
ŁYŻKA OCTU JABŁKOWEGO
ŁYŻKA OLIWY
SZCZYPTA ZIÓŁ PROWANSALSKICH
3 DAG DROŻDŹY
SZCZYPTA CUKRU
SÓL
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Dwie niepełne szklanki wody lekko podgrzać, dodać rozkruszone drożdże, szczyptę cukru i łyżkę mąki. Wymieszać odstawić na 15 minut, aby drożdże ruszyły. Do rozczynu dodać ponad połowę mąki pszennej, a także zakwas, ocet i sól. Wymieszać odstawić ponownie w ciepłe miejsce na 30 minut. Dodać pozostałą mąkę, oliwę, sproszkowane zioła i zagnieść luźne ciasto. Odstawić do wyrośnięcia na około godzinę. Następnie przełożyć ciasto do dwóch prostokątnych foremek i znów pozwolić mu lekko wyrosnąć. Oprószyć mąką i piec w temperaturze 230 stopni 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 20 stopni i piec jeszcze około 30 minut.
---tołdi
www.kuchniabezgranic.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Schab jagnięcy z małżami św.Jakuba
Autorem artykułu jest slawek
Schab jagnięcy z małżami św. Jakuba... Jest bardzo dobry, jeśli ktokolwiek ma chęci na zrobienie tej wspaniałej potrawy... Jednym słowem, dla chcącego nic trudnego...
OTO SKŁADNIKI:
200 g schabu jagnięcego, oczyszczonego i pokrojonego w cienkie plasterki, 150 g małży św. Jakuba, pokrojonych w grubsze plastry, 100 g umytego szpinaku, 150 g prawdziwków, 1/4 łyżeczki kruszonego pieprzu, 1/2 korzenia imbiru, 5 łyżek oleju sezamowego, 2 ząbki czosnku, 1 ostra papryczka chili, 1 łyżka sosu ostrygowego, 1 łyżka jasnego sosu sojowego, 1 łyżka soli, 1 łyżka cukru, 1 łyżeczka białego pieprzu, 1 łyżeczka rozmarynu...
PRZYRZĄDZENIE:
W woku rozgrzać olej sezamowy do temperatury 160stopni celcjusza. Jagnięcinę pokrojoną w paski i małże przekrojone na pół smażyć z dodatkiem drobno pokrojonego imbiru, czosnku, chili i kruszonego pieprzu.
Po 5 minutach smarzenia dodać pokrojone w dwucentymetrową kostkę obgotowane wcześniej prawdziwki.Grzyby smażyć mieszając.Dodać porwane liście świerzego szpinaku,a następnie posiekany rozmaryn.Całość zalać 1/2 litra przegotowanej wody.Doprawić do smaku sosem ostrygowym,sosem sojowym,cukrem i pieprzem.Gotować kilka minut,póki woda nie odparuje... Podawać z ryżem...
CIEKAWOSTKA:
Małże św.Jakuba (przegrzebki), mięso ich jest zwarte i jednolite, o jedwabistej konsystencji, delikatne i słodko pachnące morzem. Można je podawać surowe skropione sokiem z cytryny, gotowane bądż smażone. Należy jednak pamiętać, by nie trzymać ich na ogniu zbyt długo i nie doprowadzić do utraty walorów smakowych...
Polecam wszystkie przepisy.Dla każdego jest coś dobrego i wyśmienitego...
---http://najlepszeprzepisykulinarne.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
sobota, 12 lutego 2011
Jajka – najwspanialszy dar natury
Autorem artykułu jest Ira
Jajko jest symbolem życia. Z kultury ludowej, w której jajko pełniło rolę talizmanu zabezpieczającego przed złem, symbolu zdrowia i życia, miłości i płodności wyrósł zwyczaj święcenia wielkanocnych pisanek.Troszeczkę więc wiedzy teoretycznej na temat składu jaja kurzego i zdrowotnego działania na organizm.
Tradycje wielu kultur podkreślały wspólny rytm jaja ze światem, Słońcem, płodnością, zmartwychwstaniem. Było ono znakiem powrotu wiosny, odradzającego się życia. Używane w magii leczniczej i oczyszczającej uwalniało swą mocą siły witalne. W owalnym kształcie zamknięta była nadzieja na odradzanie się życia.
Spotykane jest w wielu krajach i kulturach jako jeden z głównych składników pokarmowych, więc należałoby przybliżyć wiedzę o jego właściwościach odżywczych, kryjącym się w nim bogactwie witamin i minerałów. Dziś pojawia się na naszych stołach częściej niż w latach 70, kiedy to w naszym kraju wypowiedziano wojnę cholesterolowi i rozpoczęto dietetyczną akcję „przeciwjajeczną” .
Troszeczkę wiedzy teoretycznej na temat składu jaja kurzego i zdrowotnego działania na organizm:
Białko to 90 proc. wody, 9 proc. aminokwasów, ok. 1 proc. węglowodanów i tylko 45 kcal/100 g.
Żółtko składa się w 2/3 z lipidów - tłuszczów. Są to trójglicerydy (65 proc.), fosfolipidy (ok. 30 proc., w tym głównie lecytyna) oraz cholesterol. Towarzyszą im witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E, K). Duża ilość składników energetycznych sprawia, że wartość kaloryczna żółtka wynosi aż 350 kcal/100 g.
A oto główne składniki:
Lecytyna- składnik żółtka nazywana także “pogromcą tłuszczu” ze względu na właściwości emulgujące. Powoduje rozpad spożywanych tłuszczów oraz cholesterolu na małe cząstki, redukując odkładanie się blaszki miażdżycowej na ściankach naczyń przez zapobieganie przyczepianiu się składników rozpadu do ścianek naczyń. Ok. 50 proc. lecytyny stanowią wielonienasycone kwasy tłuszczowe, głównie kw. linolowy, który jest prekursorem prostaglandyn tj. substancji regulujących ciśnienie krwi oraz działających przeciwzapalnie i przeciwskrzepowo. Lecytyna dobrze działa również na najwrażliwszy organ człowieka tj. wątrobę, m.in. rozpuszcza cholesterol w żółci i chroni przed tworzeniem się kamieni żółciowych. Uczestniczy również w hamowaniu niepożądanych procesów utleniania i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. Dzięki niej łatwiej się uczymy i panujemy nad stresem.
Barwniki- Jajko zawiera ważne dla zdrowia ksantofil i luteinę (barwniki w żółtku). Ksantofil zapobiega osadzaniu się złogów na ścianach tętnic. Luteina w organizmie człowieka gromadzi się głównie w plamce żółtej oka i soczewce. Działa jak filtr chroniący przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB. Jest również silnym wymiataczem wolnych rodników, dzięki czemu zapobiega uszkodzeniom delikatnych naczyń włosowatych siatkówki oraz fotoreceptorów.
Minerały- jajka to doskonałe źródło składników mineralnych takich jak : wapń- jest on składnikiem kości i zębów, niezbędny w procesie przekazywania bodźców nerwowych, krzepnięcia krwi i funkcjonowaniu mięśni, fosfor- który jest składnikiem budulcowym utrzymującym zdrowe i silne kości i zęby, niezbędny w procesach uwalniania energii w komórkach i przy wchłanianiu składników odżywczych, cynk- odpowiedzialny za prawidłowy rozwój, reprodukcję oraz działanie systemu odpornościowego, jest składnikiem wielu enzymów, żelazo- nieodzowny składnik hemoglobiny i wielu enzymów uczestniczących w przemianie materii, chrom - pełniący ważną funkcję w kontroli poziomu cukru we krwi, pomagający w regulacji poziomu cholesterolu we krwi, potas- który przez udział w kontroli równowagi wodno-elektrolitowej w komórkach odpowiada za utrzymanie prawidłowego rytmu serca oraz ciśnienia tętniczego krwi, jest niezbędny przy przekazywaniu wszystkich bodźców nerwowych, siarka - która jest obecna w każdej komórce przez występowanie w wielu białkach organizmu, jod- niezbędny do syntezy hormonów tarczycy, selen- który jako przeciwutleniacz chroni komórki przed uszkodzeniem przez wolne rodniki i decyduje o prawidłowym rozwoju płciowym,
Witaminy- jajko jest bogatym źródłem witamin (oprócz witaminy C), z grupy B szczególnie witaminy B 12 niezbędnej w organizmie dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, witaminy A odpowiadającej za prawidłowe widzenie, zmniejsza rogowacenie naskórka, poprawiającej koloryt skóry, chroniącej skórę przed promieniami UV, zwiększającej zawartość kolagenu w skórze właściwej, odpowiadającej za prawidłowy wzrost u dzieci , witaminy D odpowiadającej za wchłanianie wapnia a więc metabolizm tkanki kostnej, witaminy E który jest głównym antyoksydantem chroniącym komórki przed utleniaczami i czerwone krwinki przed wczesnym rozpadem, niezbędnej w leczeniu bezpłodności, zaburzeń mięśniowych , miażdżycy oraz chorób serca, której niedobór powoduje rozdrażnienie, osłabienie zdolności koncentracji, zaburzenia funkcjonowania i osłabienie mięśni szkieletowych, rogowacenie i wczesne starzenie się skóry, gorsze gojenie się ran, pogorszenie wzroku, niedokrwistość, zwiększone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych
Proteiny tj. białka proste zbudowane wyłącznie z aminokwasów- jajko jako jedyny produkt spożywczy zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, tzn. te, których organizm człowieka nie wytwarza, a które są dla niego niezbędne i dlatego musi je otrzymywać z pokarmem. Dwa jaja pokrywają ok. 35 proc. dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka na te aminokwasy.
Jednakże, przy spożywaniu jaj należy uważać na takie elementu jak:
- alergia, która wywoływana jest przez białko jaja kurzego (zaraz po białku mleka krowiego) i jest najczęstszą przyczyną alergii u dzieci. Dlatego też dzieci z rodzin z wysokim czynnikiem ryzyka wystąpienia alergii, nie powinny jadać jajek przed ukończeniem 12 miesiąca życia. Warto jednakże wiedzieć, że gotowanie jajka na twardo pozbawia je z reguły własności uczulających.
- awidyna, która zawarta w białku, blokuje przyswajanie witaminy H (biotyny). Jednak awidynę można zniszczyć przez gotowanie. Ponadto badania wykazały, że ilość biotyny w jajku jest na tyle wysoka, że częste spożycie jajek nie doprowadzi do jej niedoborów w naszym organizmie.
- zakażenie salmonellą, które grozi przez jedzenie surowych jaj z nieprzebadanych źródeł. Gotowanie i smażenie niszczy jednak te bakterie które giną w ok. 70 C.
Praktyczne wskazówki:
- żółtko surowe jest strawne w tym samym stopniu jak gotowane, ale białka nie należy jeść na surowo. Strawność białka wzrasta po ubiciu na pianę. Cząsteczki białka mają stosunkowo dużą lepkość, dlatego piana się utrzymuje. Z kolei tłuszcz ją “gasi”. Aby więc uzyskać trwałą pianę z białka, należy najpierw dokładnie oddzielić żółtko które zawiera tłuszcz.
- jajka ugotowane na miękko (4 minuty) są najlepiej przyswajalne przez nasz organizm
- zbyt długie gotowanie jajek na twardo (powyżej 10 min) powoduje straty witamin i obniżenie wartości odżywczej białka nawet o 40 proc.
- zielonkawa obwódka wokół żółtka świadczy o tym, że jajko było za długo gotowane (powyżej 10 minut) – wtedy dochodzi do reakcji siarki z żelazem, czego efektem jest charakterystyczne zielone zabarwieniebiałko ścina się w temperaturze 60 C, co pozwala na smażenie jajecznicy np. na maśle. Gdy masło zaczyna się palić (brązowieje na patelni) tzn. że ma temperaturę pow.200 C i zaczyna wydzielać się z niego toksyczna akroleina.
-przechowywać jaja należy w lodówce do 3 tygodni, cieńszym czubkiem do dołu, pamiętając jednakże, że mają zdolność· pochłaniania obcych zapachów. Niska temperatura spowalnia proces starzenia jaj, ale go nie eliminuje. Następuje stopniowy rozkład białka i witamin oraz jełczenie tłuszczu. Ten proces hamowany jest przez naturalną warstwę ochronną tj. błonkę pokrywająca skorupkę. Dlatego nie należy myć jaj przed włożeniem ich do lodówki. Ale przed ich użyciem, najpierw trzeba je dokładnie umyć, a potem sparzyć wrzątkiem.
Podsumowując:
- Żadne naukowe badania nie potwierdziły bezpośredniej zależności między jedzeniem jajek a poziomem cholesterolu. Jego zawartość we krwi człowieka zależy bowiem od wielu czynników - genów, wieku, płci, wagi, sylwetki i aktywności fizycznej, a także od chorób, np. cukrzycy.
-Zawarte w jajach substancje odżywcze są przyswajalne prawie w100%, powinniśmy zacząć więc myśleć o zwiększeniu ilości zjadanych jaj.
-WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) dopuszcza jedzenie 10 jajek tygodniowo, łącznie z tymi użytymi do kotletów, ciast, makaronu. Polscy dietetycy i kardiolodzy dopuszczają aby osoby zdrowe jadły 1 jajko dziennie. Ale ten, kto ma podniesiony poziom cholesterolu - maksymalnie 2-3 jaja tygodniowo.
- Zasada jest taka: im więcej spożywamy warzyw, owoców, a mniej potraw obfitujących w tłuszcze zwierzęce, tym częściej możemy pozwolić sobie na jajko.
Wystarczy wspomnieć, że jajka używa się praktycznie do wszystkiego. Najpopularniejsza jest oczywiście jajecznica (na boczku, z pomidorami, cebulą, grzybami, szczypiorkiem, etc.). Równie smaczne są jajka sadzone i gotowane (na twardo lub miękko). Można także zrobić pastę jajeczną, kogel – mogel, dodać je do naleśników, omletów, panierek do mięsa, sałatek, kremów i ciast.
Mądrość najstarszych gospodyń mówi: nie ma głodu gdzie jest jajko w domu.
---Autor Irena www.prostegotowanie-ircia.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Piramida żywienia
Autorem artykułu jest aniutek
Każda z nas marzy, by mieć szczupłą sylwetkę i ..... nie musieć myśleć o kaloriach. To się spełni, gdy zastosujesz zasady naszej piramidy
Piramidę żywienia stworzono zgodnie z zasadami diety śródziemnomorskiej. Jest ona bowiem uznawana za najzdrowszą na świecie - zapobiega miażdżycy, chroni serce i pomaga utrzymać właściwą wagę. Piramidę podzielono na 6 poziomów: na niższych są produkty, które należy jadać często i w większych ilościach, na wyższych te, które jada się najrzadziej. Oto cały sekret tej kuracji.
6. Poziom: czerwone mięso, masło, biały chleb, słodycze
Wieprzowinę, wołowinę, tłuszcze zwierzęce, jasne pieczywo jadaj rzadko, np. 2 razy w tygodniu i w małych ilościach.
Słodycze - 3 razy w miesiącu.
5. Poziom: produkty mleczne
Twarogi, jogurty, mleko (jest w nich wapń, wit. A, D i E) jedz codziennie lub przynajmniej co drugi dzień. Sery żółte i pleśniowe - 2 do 3 razy w tygodniu.
4. Poziom: ryby, drób, jaja
Ryby i drób jedz przynajmniej co drugi dzień, bo są dobrymi źródłami białka (to podstawowy budulec organizmu), jajka - np. raz w tygodniu. Ryby zawierają też kwasy omega-3, usprawniające pracę mózgu i dbające o serce.
3. Poziom: warzywa strączkowe i orzechy
Warzywa strączkowe powinno się jadać codziennie (czasem mogą zastąpić mięso). Te warzywa - fasola, groch, soja, soczewica, cieciorka - są bowiem doskonałym źródłem białka, także minerałów (potasu, wapnia, żelaza) i wit. B.
Orzechy, np. włoskie i migdały, też jedzmy codziennie po kilka sztuk.
2. Poziom: warzywa, owoce (także soki)
Warzywa (z wyjątkiem strączkowych) powinny być składnikiem każdego posiłku. Warto je jadać też między posiłkami. Są one głównym źródłem witamin, minerałów i błonnika pokarmowego.
Owoce - jedz 2-3 porcje dziennie (porcja to np. mały banan, jabłko, mandarynka, pół szklanki malin, porzeczek).
1. Poziom: produkty pełnoziarniste, oliwa
Produkty zbożowe: ciemne pieczywo, muesli, kasze, płatki zbożowe jedz codziennie. Do każdego posiłku wybieraj jeden z tych produktów (znajdują się w nich węglowodany niezbędne do produkcji energii). Tłuszcze roślinne: oliwę i oleje też spożywaj codziennie, do 2 łyżek.
Co jeszcze jest ważne przy stosowaniu zasad piramidy
• Najbardziej wskazane jest spożywanie 5 posiłków dziennie. Produkty zbożowe powinny występować prawie w każdym posiłku, warzywa i owoce w pięciu, a mięso (lub ryby, jajka czy warzywa strączkowe) - w jednym.
• Posiłki powinny być małe, wówczas są lepiej trawione. Wtedy organizm przyswaja również więcej witamin i minerałów.
• Staraj się unikać produktów wysoko przetworzonych (np. koncentratów, konserw), a także zawierających dużo soli, cukru, tłuszczów nasyconych i substancji konserwujących.
• Nie sięgaj po alkohol. Dopuszczalna jest czasami lampka czerwonego wina do posiłku.
• Ważna jest też aktywność fizyczna. Nie chodzi wcale o intensywne ćwiczenia, lecz o codzienny ruch, np. półgodzinny spacer.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Walentynkowe afrodyzjaki
Autorem artykułu jest 5tka_PR -
Jak zaaranżować ciekawe Walentynki? Co przygotować, aby nasza druga połówka czuła się doceniona, a Dzień Zakochanych był sukcesem? Przeczytajcie!
Niejedna z kobiet lubi od czasu do czasu mianować się współczesną Afrodytą i uwieść swego mężczyznę nieziemską potrawą. Doskonałą okazją, aby choć na jeden dzień oficjalnie zamienić się w boginię miłości oraz puścić kulinarne wodze fantazji jest dzień Świętego Walentego.
14 lutego nieco przestarzałe powiedzenie „przez żołądek do serca” nabiera aktualnego oraz szczególnego znaczenia. Sprawdzonym i popularnym sposobem celebracji tego dnia jest kolacja przy świecach w romantycznym anturażu. Chcąc oczarować swego wybranka starożytna bogini miłości sięgała po pokarm z głębi morza oraz nektar pszczeli. Dzisiejsza Afrodyta ma łatwiejsze zadanie i może posługiwać się całą gamą sztuczek kulinarnych. W walentynkowy wieczór główną rolę odgrywa pokarm miłości - afrodyzjaki oraz potrawy z przysłowiowym pieprzykiem.
Na miłosne menu, które chwyta za serce składają się wszelkie odmiany owoców morza, takie jak małże, ostrygi, krewetki, homary oraz afrodyzjaki ziołowe i przyprawy - imbir, cynamon, chili, kardamon, lubczyk, żeń-szeń, wanilia, ambrozja. Nie można również zapomnieć o słodkiej i delikatnej czekoladzie, która działa jak 'balsam na serce”.
Podobno najlepszym afrodyzjakiem jest urozmaicone menu. Zatem jeśli chcemy przygotować wykwintną kolację warto przygotować kilka różnorodnych potraw na ostro i słodko. Na główne danie polecamy owoce morza z sosem chilli lub pieczeń marynowaną w musztardzie miodowej/pieprzowej. Na stole nie może także zabraknąć wytrawnego białego lub czerwonego wina. Uwieńczeniem kolacji będzie słodki deser – czekoladowe muffinki oraz truskawki w czekoladzie podane z bitą śmietaną.
Mężczyźni znani są z tego, że są wzrokowcami. Trzymając się tej prawdy warto postawić nie tylko na smaczne potrawy, ale również ładnie podane. Ważne, żeby kolacja była tak samo apetyczna, co i widowiskowa. Aby podkreślić atmosferę walentynkowego wieczoru warto zadbać o romantyczne oświetlenie oraz odpowiednią dekorację stołu. Tak zaplanowany wieczór walentynkowy na pewno pozostanie na długo w pamięci.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Moja historia kawy
Autorem artykułu jest Katarzyna Dudziuk
Nic na świecie nie smakuje mi lepiej, niż pierwszy łyk kawy z mlekiem zaraz po przebudzeniu. Każdy dzień zaczynam kawą i nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. A jednak był taki czas w moim życiu, kiedy piłam kawę tylko raz w roku...
Urodziłam się w czasach, kiedy niczego nie można było kupić bez kartek, a różnice w statusie majątkowym społeczności zwyczajnie nie istniały, bo wszyscy mieli tyle samo – czyli nic. Kawa w domu pojawiała się rzadko i raczej były to chwile, kiedy któreś z rodziców miało imieniny, albo też przyjechała jakaś rodzina z zagranicy. Ponieważ piła ją tylko Mama, starczało jej zwykle na dłuższy okres czasu. Oczywiście, była to kawa ziarnista, którą trzeba było mielić. Mieliśmy jakiś stary młynek do kawy, który nawet był elektryczny, i jak dziś pamiętam – w kolorze pomarańczowym. Kiedy w wieku sześciu lat opanowałam już trudną sztukę mielenia kawy – która polegała głównie na naciśnięciu jednego guzika i trzymanie go w ten sposób przez jakiś czas – Mama pozwalała mi czasami przygotować jej kawę do zaparzenia, co z kolei mnie pozwalało czasem wykradać ziarenka kawy, by potem je sobie chrupać.
Czasy, jak wiadomo, zmieniły się, i kiedy poszłam do szkoły średniej, wszędzie już można było kupić kawę, i to nie tylko w ziarnach, ale i od razu mieloną, a także rozpuszczalną. Mama nabrała zwyczaju pić kawę codziennie, a nie tylko, kiedy przychodzili goście. Całe życie piła kawę „plujkę”, tzn. kawę mieloną, zalewaną bezpośrednio wodą. Taka była kawa, jaką pierwszy piłam po raz pierwszy w życiu, i muszę powiedzieć, zachwycona nie byłam. Smak mi nie odpowiadał, a poza tym irytowały mnie drobinki kawy, które przy piciu właziły mi w zęby.
Bez żalu więc pożegnałam się kawą – choć nie tak zupełnie do końca. Kawa na mnie wówczas bardzo mocno działała, więc piłam ją raz w roku, ale za to cały dzbanek. Rokrocznie miałam poprawkę z języka angielskiego, tak więc w noc przed pytaniem robiłam sobie dzbanek kawy, wypijałam go wieczorem i całą noc bez problemu wbijałam sobie do głowy oporne wtedy dla mnie informacje.
Trudno mi w to dziś uwierzyć, ale na studiach też nie zaczęłam pić kawy – choć piły ją wszystkie moje współlokatorki. Jak każdy student, miałam kilka zarwanych nocy przed egzaminami. Pamiętam nawet taką sesję, kiedy nie spałam przez dwie noce pod rząd, bo przez trzy dni pod rząd miałam egzaminy. Ale kawy w tych wspomnieniach nie ma – choć naprawdę się zastanawiam, jak mi się udało przetrwać bez kofeiny.
Kawę zaczęłam pić po studiach, kiedy pojechałam do USA. Nie mówiłam za dobrze (a właściwie: to prawie wcale) po angielsku i większość rzeczy napawała mnie przerażeniem. Znalazłam pracę w greckiej restauracji, najpierw jako tzw. bus girl (czyli dziewczyna sprzątająca stoliki), później – kiedy poduczyłam się języka – zostałam kelnerką. Wszyscy byli dla mnie bardzo mili, ale na początku na niewiele mi się to przydało, bo nie rozumiałam większości tego, co do mnie mówili. Spędzałam tam większość dnia, ale bardzo często było tak, że nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, czym zająć ręce. Tak więc zajmowałam się piciem kawy.
W tej restauracji był zupełnie magiczny ekspres ciśnieniowy do kawy. Zwykłą kawę, bez żadnych specjalnych właściwości, przekształcał w napój bogów. Piłam ją z mlekiem codziennie, dwa, trzy kubki, i zanim się obejrzałam, kawa pojawiła się w mojej własnej kuchni i w moim rozkładzie dnia jako pierwsza rzecz, o jakiej myślałam po podniesieniu się z łóżka.
Moje przywiązanie do kawy przetrwało. A zamiłowanie do smaku kawy zdecydowanie wzrosło. Nadal wolę nie zbliżać się kawy „plujki”, ale kawę w każdej innej postaci jestem w stanie pić przez cały dzień. Lubię kawę na ciepło i na zimno, lubię likiery kawowe, uwielbiam „kawówkę” – nalewkę robiona przez moją najlepszą przyjaciółkę, lubię, kiedy biszkopt w torcie jest nasączony kawą, lubię ciasta i torty kawowe – słowem, lubię kawę w każdej postaci (prócz „plujki”). Choć – że powtórzę to, co już wcześniej powiedziałam – nic na świecie nie jest w stanie przebić smaku pierwszego łyku zwykłej kawy z mlekiem, wziętego zaraz po obudzeniu.
Podaję tu przepis na moją ulubioną kawę na zimno. Jest doskonała w upalne dni, kiedy człowiekowi brakuje energii.
Chłodzący napój mokka
1 szklanka zaparzonej mocnej kawy
4 łyżki stołowe czekolady w proszku
1 szklanka zmrożonego mleka
150 ml śmietanki
4 kulki lodów czekoladowych
Wsypać czekoladę w proszku do garnka i wlać przygotowaną zaparzoną kawę. Podgrzewać lekko, aż zacznie się prawie gotować, potem zdjąć garnek z ognia. Przelać płyn do żaroodpornej miski lub dzbanka, dodać mleko, wymieszać. Następnie dodać śmietankę i ponownie wymieszać. Przelać napój do czterech szklanek lub wysokich pucharków. Na wierzchu położyć po kulce lodów. Od razu podawać.
Bon appétit :-)!
Źródło:
Christine McFadden i Christine France „Wielka encyklopedia czekolady” , Arkady, 1999r.
---www.bonappetitcava.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Melon- królewski owoc dla dwojga
Autorem artykułu jest Ira
Czy można wyobrazić sobie bardziej wytworny letni deser niż wonny i słodki, podzielony na pół owoc melona? Restauratorzy poszukują takich, którymi po przecięciu na pół mogłyby uraczyć się dwie osoby...
Złocisty melon to symbol Południa. Jego ojczyzną są obszary międzyzwrotnikowe Afryki skąd powędrował w dwie strony - na wschód do Indii i Chin i na zachód do Europy. Znali go starożytni - pierwsze uszlachetnione słodkie owoce uzyskano ponoć 2 tys. lat temu. Jadali go Egipcjanie, Grecy i Rzymianie, Lecz najbardziej cenili Arabowie, którzy zawojowawszy Półwysep Iberyjski w VIII w. rozpoczęli tam jego uprawę. Z Hiszpanii blisko już do Francji i do Włoch. W średniowieczu w wielu europejskich klasztorach na warzywnych grządkach dojrzewały kule melonów. Roślina oparła się nawet klątwie, którą rzucono na nią po śmierci jednego z papieży. Historyczne plotki głoszą , że zmarł on z przejedzenia tymi owocami. Cóż, w XV w. nie rozpoznawano jeszce cukrzycy...
Melony są tak aromatyczne i słodkie, że uznajemy je za owoce, choć tak naprawdę to warzywa - rośliny jednoroczne z rodziny dyniowatych. Co ciekawe, ta całkiem spora piłka z punktu widzenia botaniki jest po prostu jagodą. Niezwykły aromat spowodował, że kreatorzy perfum włączyli do swoich kompozycji nutę melona. Kupując melon trzeba go powąchać, bo - jak mówią znawcy - każdy owoc to niespodzianka.
Na własnej grządce - nie trzeba już melonów importować ze świata. Można je mieć we własnym ogrodzie, i to nie w szklarni czy pod folią jak jeszce 10 lat temu, lecz na grządce jak ogórki. Zawdzięczamy to oczywiście naszym naukowcom z Katedry Genetyki, Hodowli i Biotechnologii Roślin SGGW. Ważne, by grządka była ciepła, nasłoneczniona i osłonieta od wiatru, aglebapróchniczai w miarę wilgotna, lecz nie podmokła. Wychodowaną trzytygodniową rozsadę wysadza się do gryntu pod koniec maja, po dwie rośliny na metr kw. Owoce zbieramy w sierpniu.
Wytworne i zdrowe - co ważne, melony nie potrzebują chemicznej ochrony i nie kumulują metali ciężkich. Melony je się w zasadzie na surowo. Ich miąższ znakomicie gasi pragnienie - niemal w 90 % składa się z wody i zawiera moc łatwo przyswajalnych cukrów prostych , a także witamui ny z grupy B,C i PP, cenne beta-karoteny , potas,kwas foliowy i żelazo. Z tego względu zaleca się jedzenie melonów przy niedokrwistości, miazdzycy, chorobach wątroby i nerek. Lekkostrawne melony wpływają alkalizująco i regulująco na pracę układu trawiennego człowieka, a także oczyszczają organizm z toksyn.
Poniżej przedstawiam prosty przepis na wspaniałą lekką i chłodzącą przekąskę:
Włoska przekąska z szynką parmeńską.
Składniki:
- średni melon (ok.80 dag)
-12 plastrów szynki parmeńskiej
-pieprz
Przygotowanie:
- Melon smakuje najlepiej dobrze schłodzony, dlatego umyj go, osusz i włóż na kilka godzin do lodówki.
- wyjmij, pokrój na połówki, usuń pestki.
- każdą z połówek pokrój na sześć cząstek i z każdej zetnij ostrym nożem skórkę.
- układaj na 2 półmiskach na przemian plasterki szynki zawinięte w rulon i cząstki melona
-oprósz świeżo zmielonym pieprzem.
Smacznego!
---Autor artykułu: Irena autorka bloga kulinarnego- po więcej przepisów zaprasza na stronę www.prostegotowanie-ircia.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
LODY DOMOWE
Autorem artykułu jest Bartłomiej Drewnowski
W dniu dzisiejszym przedstawiam przepis na lody domowe.
Mam nadzieję że bedą smakować .
Poniżej znajduje się rozpis składników.
Składniki:
-2 szklanki kremówski
-jajo
-2 żółtka
-pół szklanki cukru
-dodatki: po łyżce orzechów i migdałów
-pół łyżeczki moreli
-pół łyżeczki rodzynków
-łyżka startej czekolady
-łyżka kawy rozpuszczalnej
-kilka łyżek musu owocowego
Wykonanie:
Schłodzoną śmietankę ubić na sztywno. Jajo i żółtka utrzeć z cukrem na parze i połączyć z bitą śmietaną. Masę podzielić na 4 części. Jedną wymieszać z posiekanymi orzechami i migdałami, drugą z morelami, trzecią z czekoladą, czwartą z kawą (kawę rozpuścić w niewielkiej ilości wody). Kolorowe masy rozłożyć do pucharków i zamrozić. Polać musem owocowym.
Życzę smacznego :)
---Więcej przepisów na www.gotujzkucharka.blogspot.com
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl